Obolała, słaba, ohydna... tak czułam się kiedy "tyran" wyszedł po skończonej "robocie". Nikt już mnie tej nocy nie zaatakował. Byłam tak zmęczona, że padłam przykuta do rury. Obudzili mnie bladym świtem, twierdząc że jedziemy na wycieczkę. Na początku myślałam, że tata nie może dać tyle kasy i idą mnie zamordować ale wtedy odezwał się ten drugi:
- Jedziemy do Tatusia, maleńka.
Tak! Nareszcie! Koniec tych cierpień! Jadę domu, będę bezpieczna! Cieszyłam się jak wariatka, kiedy wsadzili mnie do samochodu i pojechaliśmy do lasu. Czekaliśmy pół godziny, widać było że porywaczom zależy na czasie, byli bardzo zniecierpliwieni. Po tej pół godziny, zaczęli kopać dół. To okropne uczucie, kiedy widzisz jak kopią dla Ciebie twój grób. Musiałam coś zrobić, moje życie nie mogło się tak skończyć. Byli zajęci kopaniem dołu, teraz jest moja szansa, muszę uciekać!
Biegnij... biegnij! No rusz się ty idiotko! Mój mózg twierdził coś innego i obolałe ciało, też co innego. W ułamku sekundy, rzuciłam się do ucieczki, biegłam najszybciej jak mogłam. Nie odwracałam się, wiedziałam z filmów że to spowalnia nasze ruchy. Czułam ich oddech na moich plecach. Czułam się jak ptak, biegłam tak szybko że praktycznie leciałam. Nogi odmawiały mi posłuszeństwa, biegłam coraz wolniej. Nie. Nie mogę dać się złapać, nie mogę! Szybciej... szybciej...
Czyjaś ręka pochwyciła moje ramię. Moja pierwsza reakcja byłam czymś w rodzaju "Kurdę, dlaczego nie biegłam szybciej?" Próbowałam się wyrwać, wierzgałam nogami na wszystkie strony, niestety nie udało mi się uciec. Darłam się w niebogłosy, naiwnie myśląc że ktoś mnie usłyszy. Tyran, obezwładnił mnie i zaniósł prosto do miejsca gdzie kopali dół. Okazało się że nie przebiegłam wcale, tyle ile mi się wydawało. Już widziałam ten dół, już czułam jak tam jestem. Wrzucili mnie. Darłam się cały czas jak opętana, ruszałam się we wszystkie strony. Wzięli łopaty i zaczęli przysypywać mnie ziemią. Bardzo nie chciałam tak umrzeć. Miałam wrażenie że zaraz się posikam ze strachu. W tym momencie usłyszałam długo wyczekiwane:
- Zostawcie ją! - Tak, to był mój kochany Tatuś, który przyszedł żeby wybawić mnie z rąk tych brutali.
- Masz kasę? - zapytał Tyran.
- Oczywiście, tyle się umawialiśmy, oddajcie mi ją. - zawołał Tata.
- Masz nie wyobrażalne szczęście. - powiedział do mnie jeden z nich i wyciągnął mnie z dołu.
Cała roztrzęsiona pobiegłam w ramiona Taty. On z powagą dał kopertę porywaczom, poczekał aż przeliczą i odeszliśmy w ciszy. Dopiero po chwili zapytał:
- Czy oni... czy oni zrobili Ci coś... coś strasznego? - spytał drżącym głosem Tata.
- Tak, ale ja nie chcę o tym mówić. - odpowiedziałam, cienko.
- A ja nie chcę iść na policję, nie chcę mieć z nimi więcej do czynienia. - dodał.
- Wyobraź sobie, że ja też nie.
Kiedy wsiadaliśmy do samochodu i jechaliśmy do domu, cały czas rozglądałam się na boki. Ciągle miałam wrażenie że zaraz wrócą, zabiją Tatę i zabiorą mnie z powrotem. Dopiero teraz doszło co tak na prawdę mi zrobili. Popatrzyłam na siebie w lusterku samochodowym. Miałam zadrapania na twarzy, wory pod oczami ze zmęczenia, byłam jak wrak. Na rękach miałam rany, a na nogach sińce. Nie wiem jak udało mi się to wszystko przeżyć i wyjść z tego cało, miałam cholerne szczęście.
Nadal się bałam, wzdrygałam się na każdy głośniejszy odgłos. Kiedy weszłam do domu, szczęśliwa że w końcu zobaczę mamę, czekał na mnie kolejny szok. Wchodząc do domu, zobaczyłam że nie ma sprzętu agd, że sejf jest otwarty a talerze leżą zbite na podłodze. Pierwsza myśl: włamanie, z resztą prawdziwe. Na ustach moich i taty malowało się pytanie: "Gdzie jest mama?" Rozejrzałam się po pokojach. Znalazłam mamę w łazience. Byłam związana w wannie, usta miała zaklejone. Podbiegłam do niej i pomogłam jej się uwolnić.
- Wbiegli do domu przez okno, związali mnie i ukradli wszystko! Powiedzieli że mam się cieszyć że nie przeżyłam tego co ty, Boże córeczko co oni Ci zrobili? - takimi słowami powitała mnie moja Mama.
- Nie czas teraz na to, później Ci wszystko opowiem, teraz musimy Cię uwolnić i zawiadomić policję, mówiłam kiedy odwiązywałam Mamie nogi.
- Cholerne gnoje, ukradli wszystko! - krzyczał Tata.
- Nadal uważasz, że nie trzeba iść na policję? - spytałam, wychodząc z Mamą z łazienki.
Borgata Hotel Casino & Spa - Mandel Consulting
OdpowiedzUsuńThe Borgata 경기도 출장마사지 Hotel Casino & Spa offers 안성 출장안마 one of the largest gaming floors in the Atlantic City 오산 출장샵 and 용인 출장샵 is home 과천 출장안마 to the world's best poker room, a world-class